Pierwotnie miał to być dywanik do łazienki.
Sposób wykonania znalazłam tutaj. Ochoczo zabrałam się do pracy. Najpierw mały przegląd szaf z ubraniami, zwłaszcza tej mężusia, bo on używa najwięcej bawełnianych koszulek. Mozolne wycinanie paseczków, a potem już tylko supełki. W trakcie robienia tych supełków córcia nazwała dywanik jeżem i tak narodził się pomysł. Jeszcze jedna koszulka męża została poddana obróbce i mamy Pana Jeża.
Problem pojawił się z wypełnieniem. Początkowo zaczęłam go napychać pozostałymi paseczkami, ale zwierz zrobił się strasznie ciężki. Wypełnienie z poduszki okazało się znacznie lepsze, przede wszystkim lżejsze oraz milsze.
czwartek, 9 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Nasz domek już nie jest taki nowy, bo mieszkamy w nim od ponad trzech lat. Czas leci nieubłaganie. Pamiętam kiedy zaczynaliśmy budowę, na dz...
-
Czym ozdobić ścianę nastoletniego syna? Podobają mi się czarno białe grafiki, niestety te ładniejsze są bardzo drogie a te mniej urocze nie...
-
Chyba nie spodziewałam się, że będzie mi dane robienie czegokolwiek z filcu. Pewnie dlatego, że ten materiał dziwnie mi się kojarzył – racze...
świetny jeż!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wymiankę!