Odrobina wolnego czasu i resztki bawełnianych włóczek - tak właśnie powstały podkładki pod kubeczki. Tym razem są okragłe - przynajmniej takie miały być.
Wersja turkusowo - brązowa
oraz taka niby marynarska w trakcie pracy
a tutaj razem
poniedziałek, 9 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Krzesło z sieciówki, pozostała trójka miała nieco więcej szczęścia. Ten biedaczek najpierw dostał cios brzeszczotem w siedzisko a później f...
-
Nasz domek już nie jest taki nowy, bo mieszkamy w nim od ponad trzech lat. Czas leci nieubłaganie. Pamiętam kiedy zaczynaliśmy budowę, na dz...
-
Jesień taka jak dzisiejszego dnia jest dla mnie wspaniała. Słońce świeci i wreszcie nie pada, aż chce się wyjść na dwór. Trzeba prz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz