Udało mi się zapisać na pierwsze w życiu candy oraz umieścić o nim informację na moim blogu - robię postępy. Jednak to nie koniec sukcesów. Miałam pracowity dzień, 10 kilogramów ogórków już w słoikach, zakiszone według przepisu mojej babci Jadwigi. Na dno słoika dajemy koszyczki kopru, ząbki czosnku, korzeń chrzanu i liść wiśni. Układamy ogóreczki i zalewamy przegotowaną wodą z solą, w proporcjach dwie łyżki soli na litr wody. Wyszło mi piętnaście słoików, tzw. weków pod gumę. Miło sobie na nie popatrzeć, bo jeszcze stoją na stole w kuchni, dopiero jutro zaniosę je do komórki.
Wszystkim, którzy poświęcają się o tej porze roku domowym przetworom i zaprawom życzę miłej pracy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Krzesło z sieciówki, pozostała trójka miała nieco więcej szczęścia. Ten biedaczek najpierw dostał cios brzeszczotem w siedzisko a później f...
-
Nasz domek już nie jest taki nowy, bo mieszkamy w nim od ponad trzech lat. Czas leci nieubłaganie. Pamiętam kiedy zaczynaliśmy budowę, na dz...
-
Jesień taka jak dzisiejszego dnia jest dla mnie wspaniała. Słońce świeci i wreszcie nie pada, aż chce się wyjść na dwór. Trzeba prz...
Pamiętam jak ja miałam swój pierwszy udział w candy,ale jak się wygra to się skacze po sufit.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń